Witajcie, nawet nie wiecie jak mi wstyd, że minął prawie miesiąc od mojego pierwszego wpisu. Z dietą było bardzo średnio, z ćwiczeniami jeszcze gorzej. Poszłam w końcu do lekarza z moim kolanem i okazało się, że nie mogę ćwiczyć z Chodakowską, skakanka- odpada, bieganie tym bardziej. Mogę pływać. Co z tego, że mogę pływać skoro mam ogromny problem z wyjściem w stroju kąpielowym do ludzi? Będzie ciężko, ale skoro chcę schudnąć to muszę się przełamać. Z tą dietą bywało różnie, ale niestety nie ma się czym chwalić, bo przez 3 tygodnie schudłam tylko kilogram, były słodycze, fastfoody.. tak jakbym sobie nie założyła żadnego celu- ŻENADA. Dziś było już lepiej, to dało mi motywację do naskrobania czegoś na blogu. Zrobiłam ostatnio pyszne muffinki marchewkowe na mące razowej, jak będę robić je kolejny raz to wrzucę zdjęcia i przepis.
A teraz jedna mała 'wielka' motywacja znaleziona gdzieś w internecie na dobry sen i uciekam spać, jutrzejszy dzień będzie na 100% dietetyczny, obiecuję! Dobranoc.
No pain no gain.
Walka z kilogramami początkiem drogi do szczęścia.
środa, 20 marca 2013
piątek, 22 lutego 2013
00. Po raz pierwszy..
...na blogspocie, bo blogów miałam mnóstwo, wszystkie niestety umarły śmiercią naturalną. Mam nadzieję, że z tym tak nie będzie, zapowiada on duże zmiany w moim życiu. Od podjęcia diety i regularnych ćwiczeń, poprzez zmianę podejścia do życia i swojego wyglądu do bycia szczęśliwą młodą kobietą. Jak każdy mam mnóstwo marzeń, większość z nich, z dniem dzisiejszym założyłam sobie osiągnąć. Na pierwszy ogień idzie zrzucenie 20kg, wyrzeźbienie pięknego ciała, doprowadzenie włosów do porządku, przygotowanie się do matury i napisanie jej na poziomie, który pozwoli dostać mi się na wymarzony kierunek.
Kocham podróżować, czytać książki, oglądać filmy i słuchać muzyki. Kocham moją rodzinę i przyjaciół, są dla mnie najważniejsi. Uwielbiam zwierzęta, one kochają bezwarunkowo i zasługują na godne traktowanie o które dla nich walczę. Mam ciężki charakter, jestem zaborcza i wredna, mam problem z organizacją czasu. Cierpię na prokrastynację (zainteresowanych odsyłam do wujka google), zajadam emocje- ale z tym wszystkim staram się walczyć. Blog będzie swoistą formą pamiętnika odchudzania i życiowych zmian, od zdjęć, przepisów, opisów do wpisów bardziej emocjonalnych i prywatnych. Dam radę. No pain no gain!
Kocham podróżować, czytać książki, oglądać filmy i słuchać muzyki. Kocham moją rodzinę i przyjaciół, są dla mnie najważniejsi. Uwielbiam zwierzęta, one kochają bezwarunkowo i zasługują na godne traktowanie o które dla nich walczę. Mam ciężki charakter, jestem zaborcza i wredna, mam problem z organizacją czasu. Cierpię na prokrastynację (zainteresowanych odsyłam do wujka google), zajadam emocje- ale z tym wszystkim staram się walczyć. Blog będzie swoistą formą pamiętnika odchudzania i życiowych zmian, od zdjęć, przepisów, opisów do wpisów bardziej emocjonalnych i prywatnych. Dam radę. No pain no gain!
Subskrybuj:
Posty (Atom)